U mnie pracowicie jak u trzmiela,
który odwiedza mnie na balkonie.
Przylatuje do mnie kilka razy dziennie
po pyłek z lawendy.
Na blogu nic nie publikuję bo nie mam czasu nawet
zrobić zdjęć moich nowych prac.
będzie jak zwykle kolorowo
do zobaczenia wkrótce